Chcemy dziś zająć się tematem zawarcia umowy pod wpływem groźby.
W potocznym rozumieniu groźba to zapowiedź jakiejś kary albo niebezpieczeństwa, które może nas dotknąć. Jeżeli ktoś Ci grozi, to (w przeciwieństwie do błędu) zachowujesz prawidłowy ogląd rzeczywistości, ale na skutek nacisku i wbrew swoim przekonaniom zaciągasz na siebie pewne zobowiązanie.
Patrząc przez pryzmat przepisów cywilnych groźba musi mieć łącznie dwie cechy – być bezprawna i poważna.
Na początek zajmijmy się bezprawnością, czyli zachowaniem sprzecznym z prawem. Jeśli ktoś Ci grozi popełnieniem przestępstwa np. zniszczeniem mienia czy kradzieżą, to bez wątpienia widzimy tutaj bezprawność. Będzie ona miała miejsce także, gdy groźba będzie naganna moralnie – naruszone zostaną wtedy zasady współżycia społecznego czy też dobra osobiste.
W tym miejscu wyjaśnijmy sobie, co groźbą bezprawną nie jest:
• szantaż emocjonalny
– gdy ktoś wpływa na Twoje uczucia po to, by osiągnąć swój zamierzony cel i zręcznie Tobą manipuluje. Nierzadko czynią tak osoby najbliższe; dziecko, które naciska rodziców na zaciągnięcie pewnego zobowiązania, bo wie, że matka lub ojciec woli uniknąć poczucia winy czy nieprzyjemnych sytuacji w rodzinie. Jako przykład podam żądanie dorosłej latorośli, aby nabyć dla niego samodzielne mieszkanie albo poręczyć kredyt hipoteczny. Nierzadko rodzic podejmuje takie decyzje majątkowe zupełnie wbrew sobie, ale z silnego poczucia obowiązku rodzicielskiego;
• zapowiedź wszczęcia egzekucji
– mimo, że dotkliwe dla dłużnika, to jednak skierowanie sprawy do sądu, a następnie do komornika, stanowi jak najbardziej legalny sposób dochodzenia swoich roszczeń. Jeżeli zatem ktoś proponuje Ci zawarcie umowy ugody czy porozumienia co do spłaty długu, to po prostu liczysz się z tym, że niedogadanie się może oznaczać postępowanie sądowe i egzekucyjne;
• alternatywa pracodawcy co do rozwiązania stosunku pracy
– często zdarza się tak, że pracodawca pozwala pracownikowi zdecydować, czy wyraża zgodę na rozwiązanie umowy w drodze porozumienia stron. Kiedy pracownik odmawia, to rozwiązuje umowę o pracę za wypowiedzeniem. Podobnie rzecz się ma przy zgodzie pracownika na zmianę warunków pracy i płacy. Jeżeli tylko pracodawca porusza się w granicach prawa pracy, to jego działanie nie może zostać nazwane bezprawnym.
Szczególnie chciałabym zwrócić uwagę na presję wywieraną ze względów ekonomicznych. Silniejszy kontrahent narzuca korzystne dla siebie warunki umowy, bo ma świadomość, że druga strona znajduje się w trudnej sytuacji finansowej. Może też pozycja kontrahenta na rynku jest tak ugruntowana, że kształtuje on umowę w sposób jednostronny, na przykład zawyżając znacząco cenę swojej usługi. W orzecznictwie sądów podkreślono, że umowa zawarta w przedstawionych sytuacjach nie kwalifikuje się automatycznie pod pojęcie groźby. Często w takich sprawach można powołać się na wyzysk, czyli wykorzystanie przymusowego położenia strony, jej niedołęstwa czy niedoświadczenia. Jakiekolwiek działanie prawne w przypadku wyzysku należy podjąć w ciągu dwóch lat od dnia zawarcia umowy.
Groźba poza bezprawnością musi być także poważna. Pojęcie powagi rozpatrujemy w dwóch aspektach:
1. czy dana groźba jest doniosła, czyli czy faktycznie grozi mi jakieś istotne niebezpieczeństwo, czy to osobiste, czy też majątkowe?
Jeśli groźba dotyczy jakiejś błahej, nieistotnej sprawy albo utrudnienie życiowe jest nieznaczne, to te okoliczności nie wpłyną na ewentualną ważność zawartej umowy.
2. Czy groźba jest realna, czyli czy faktycznie można spodziewać się zagrożenia?
Ocena czy grożący rzeczywiście może wykonać działanie, którym grozi, zależeć będzie oczywiście od oceny konkretnej sytuacji i nie da się w tym miejscu zastosować jakiegoś ogólnika.
Umowa zawarta pod wpływem groźby jest ważna, ale jeśli złożymy drugiej stronie oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych zawarcia danej umowy, to będzie ona nieważna od samego początku. Termin do złożenia oświadczenia wynosi jeden rok i rozpoczyna swój bieg od chwili, gdy ustanie stan obawy. Niestety terminu rocznego nie można w żaden sposób wydłużyć czy zawiesić.
W ten sposób dotknęliśmy problemu nieprawidłowości przy zawieraniu umów.
Polecam dwa wcześniejsze artykuły (1) i (2), a w razie pytań zapraszam do kontaktu.