Zapraszam na trzeci i ostatni wpis z cyklu RODO w oświacie!
Dziś będzie trochę śmieszno, a trochę straszno. W pierwszym wpisie napomknąłem o absurdach RODO, dziś rozwinę zagadnienie.
Na jednym ze szkoleń dotyczących RODO w oświacie spotkałem się niedawno z opinią, że nauczyciel/dyrektor nie może wyczytywać imion i nazwisk dzieci na publicznych uroczystościach (np. nagrody na zakończenie roku, wyróżnienia za zawody sportowe). Jest to typowy (i niestety często powielany) absurd związany z RODO. Rozporządzenie opiera się w głównej mierze o bardzo ogólne zasady, takie jak zasada celowości i zasada proporcjonalności (adekwatności). Nie wdając się zanadto w prawnicze rozważania wymaga jedynie podkreślić, że tak Administrator, jak i inne podmioty przetwarzające dane zobligowane są do przestrzegania ustalonych pierwotnie celów, dla których dane zostały zebrane. Jeśli więc mamy ucznia i jego rodzica, a zgoda na przetwarzanie danych jest oczywista, naturalnym jest, że zgoda obejmuje cele edukacyjne i wychowawcze, więc wszystko, co związane jest z edukacją i nie dotyczy danych wrażliwych, traktowane być powinno jako zgodne z zasadami RODO.
Pojawił się też problem (nie tylko w placówkach oświatowych, ale i w firmach) audytów zewnętrznych RODO. Wielu placówkom proponowano niezwykle drogie audyty (ceny dochodziły nawet do 20.000 zł za audyt). Przypominam, nawiązując do poprzedniego wpisu, że taki audyt powinien przynajmniej raz do roku przeprowadzać IOD.
Zabawnym absurdem wydaje się również praktyczne stosowanie zasady czystego biurka. Spotkałem się z sytuacją, w której nauczyciel chował dziennik pod biurko z uwagi na wejście rodzica do sali lekcyjnej. Nie na tym polega zasada czystego biurka. Wystarczy po prostu zamknąć dziennik. Istotnym jest również, by po zakończeniu zajęć nie zostawiać na biurku dokumentacji zawierającej dane osobowe.
Na koniec pragnę odnieść się jeszcze krótko do podpisywania prac plastycznych uczniów, o czym już napomknąłem we wpisie numer 1. W ramach wszelkich konkursów związanych z działaniem placówki oświatowej (bez znaczenia czy prace plastyczne wywieszone będą w szkole/przedszkolu czy w centrum kultury czy jeszcze w innym miejscu – pod warunkiem, że wynika to z regulaminu konkursu i wiąże się z działalnością edukacyjno-wychowawczą) prace plastyczne uczniów powinny być podpisane. Nadgorliwe stosowanie RODO w tym przypadku może się źle skończyć.
Przytoczyć należy treść art. 16 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych:
Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do:
1) autorstwa utworu;
2) oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo;
3) nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania;
4) decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności;
5) nadzoru nad sposobem korzystania z utworu.
Miarkując na powyższe oczywistym jest obowiązek podpisania pracy ucznia jego imieniem i nazwiskiem (w braku jego innej woli).
Na tym kończę ten krótki cykl poświęcony w sposób bardzo ogólny zagadnieniom związanym ze stosowaniem RODO w oświacie.
Zapraszam do kontaktu w przypadku chęci poszerzenia Waszej wiedzy o RODO w oświacie!