Dziś chcielibyśmy zająć się tematyką błędu przy zawieraniu czynności prawnej.
Zaczynamy od wyjaśnienia prostego pojęcia – błędem nazywamy mylne wyobrażenie człowieka o rzeczywistości. Najczęściej decydujesz się zaciągnąć na siebie dane zobowiązanie, ponieważ z przekonaniem uznajesz, że będzie ono korzystne. Jednak gdy niewłaściwe postrzegasz pewne okoliczności, które przy rozpatrywaniu danej sytuacji można uznać za kluczowe – jesteś w błędzie. Przypuszczalnie gdybyś ocenił sprawę prawidłowo, to nie zgodziłbyś się zawrzeć umowy w przedstawionym kształcie lub w ogóle nie podjąłbyś współpracy z drugą stroną zobowiązania.
Błąd w powyższym znaczeniu będzie dotyczyć okoliczności obiektywnych i teraźniejszych. Nie nazwiemy błędem co do czynności prawnej niewłaściwej oceny możliwości płatniczych naszego kontrahenta. Nie bierzemy pod uwagę mylnie prognozowanego wzrostu wartości nabywanego przedmiotu. Natomiast fałszywe wyobrażenie zawierającego transakcję może odnosić się do przedmiotu umowy lub typu czynności prawnej np. chciałem wydzierżawić lokal, jednak błędnie podpisałem umowę najmu, sądząc, że najem i dzierżawa niczym się od siebie nie różnią. Innym przykładem może być źle usłyszana przez telefon cena sprzedaży roweru lub też sytuacja wylicytowania na allegro zdjęcia telefonu.
Wystąpienie błędu nie powoduje bezwzględnej nieważności czynności z mocy samego prawa, lecz jej wzruszalność. Oznacza to, że dana czynność prawna jest ważna, ale osoba uprawniona może doprowadzić do jej nieważności. W tym celu należy pisemnie złożyć drugiej stronie oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli, powołując się na umowę, którą zawarliśmy i wskazując przedmiotowy błąd. Powyższe uprawnienie wygasa z upływem roku od wykrycia błędu.
Zastanówmy się jeszcze co się wydarzy, gdy podpiszemy umowę tylko pobieżne się z nią zapoznając? Albo gdy całkowicie pominiemy etap przeczytania umowy, bo jest ona napisana zbyt trudnym i zawiłym językiem?
W takiej sytuacji należy pamiętać, że sąd każdy przypadek rozpatrzy indywidualnie, biorąc pod uwagę całokształt przedstawionej mu sprawy. Znajdziemy orzeczenia sądów, które przedstawiają restrykcyjny pogląd na obowiązek dochowania staranności w tego typu zdarzeniach. Sądy stają wówczas na stanowisku, że błąd wywołany niedbalstwem strony składającej oświadczenie woli nie może pociągać za sobą możliwości odstąpienia od tego oświadczenia. Nie można mówić o błędzie, w sytuacji gdy ktoś składa podpis na dokumencie bez uprzedniego przeczytania go. Osoba taka nie myli się, ponieważ świadomie składa oświadczenie woli nie znając jego treści, akceptując w ten sposób każde postanowienie zawarte w dokumencie. Szczególną surowość wykazuje się tutaj wobec przedsiębiorców, od których w wielu przypadkach przy zawieraniu zobowiązań wymaga się zachowania wyższego niż przeciętny stopnia staranności.
Jest jednak zgoła odmienne stanowisko sądów, które można nazwać nurtem wyrozumiałym. Poszczególne rozstrzygnięcia spraw dopuszczają możliwość powołania się na błąd w zdarzeniu, gdy umowa została podpisania bez wcześniejszego zapoznania z jej treścią. Sąd Najwyższy stwierdził, iż faktycznie nie można mówić o błędzie, jeżeli strona umowy świadomie składa oświadczenie woli nie znając jego treści, lecz inaczej należy jednak ocenić sytuację, w której treść dokumentu została między stronami szczegółowo uzgodniona i składający podpis miał prawo liczyć, że jest ona zgodna z wcześniejszymi ustaleniami. W takim wypadku strona, która podpisała dokument przygotowany przez drugą stronę nie czytając go, będzie mogła powołać się na błąd. Usprawiedliwienie nieprzeczytania umowy znajduje wtedy oparcie w poprzednich uzgodnieniach stron oraz zasadzie zaufania w odniesieniu do zapewnień złożonych przez kontrahenta. Słusznie zauważa się także, że łagodniejsze traktowanie niedbalstwa często jest wynikiem podstępnego i nieetycznego działania drugiej strony, choćby poprzez świadome zatajanie prawdy.
Jaki wniosek płynie z powyższych rozważań? Każdą sytuację należy rozpatrywać indywidualnie, bowiem poszczególne przypadki zawsze będą różniły się od siebie, choćby niuansami.
Zapraszamy do pierwszej części cyklu o nieprawidłowościach przy zawieraniu umów.